Archiwum Ringelbluma dzień po dniu zagłady- recenzja książki
Witam Państwa serdecznie i ciepło, wiem,że czekaliście na recenzję tej pozycji i wreszcie pojawia się ona na blogu.
Archiwum Ringelbluma jest to książka typowo wspomnieniowa, jak zresztą wszystkie moim zdaniem opiewające na tematy zagłady i pokolenia Shoah. Choć muszę powiedzieć iż Emmanuel Ringelblum nie był człowiekiem z pokolenia Shoah bo nie przeżył wojny i obozu koncentracyjnego. Książka ta jest zbiorem wspomnień z pobytu w Getcie warszawskim, pojawiały się co prawda wcześniejsze wydania tego typu, np opracowane przez Rutę Sakowską Archiwum Ringelbluma . Getto warszawskie lipiec 1942 styczeń 1943. Zastanawiało mnie po co się wydaje takie książki. Czy ma być to uzupełnienie tego co zostało już napisane, powiedziane, udokumentowane czy co? Książka jest niezwykle elegancko wydana i czyta się ją całkiem przyjemnie. Możemy się dowiedzieć,że autor stał na czele organizacji żydowskiej Oneg Szabat oraz wielu innych,jakże cennych z punktu widzenia czytelników informacji na temat pierwszego i chyba jedynego podziemnego archiwum. Co sprawia,że czasami czytelnik gubi się w tym co czyta? Mianowicie urywane osobiste relacje Ringelbluma bądź jego pobratymców. Natomiast plusem tej pozycji jest to iż wspomnienia zebrane w jedną całość układają się w historię dokonującej się wtedy zagłady ludu żydowskiego. Pokazują jedno z obliczy zagłady narodu żydowskiego, moim zdaniem niewinnego i pokrzywdzonego przez politykę III Rzeszy.
Tę książkę polecam z całą odpowiedzialnością! Jest to istotny materiał dokumentujący historię zagłady Żydów