Stutthof (Niemiecki Obóz Koncentracyjny
Zapraszam do obejrzenia filmu o KL STUTTHOF
"Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, kiedy została zapisana po to, by odmienić jej bieg"
Gdy się Chrystus rodzi i na świat przychodzi
Wszystkim umęczonym nadzieję przynosi
Bo my nadzieją żyjemy, że wolnymi też będziemy.
fragment Kolędy Stutthowskiej napisanej w obozie przez nieznaną więźniarkę.
Życie religijne w obozie
Religia była niezwykle istotnym elementem życia więźniów obozu Koncentracyjnego Stutthof. W pierwszym okresie funkcjonowania obozu uprawianie praktyk religijnych było zakazane. Pomimo zakazów i grożących za ich złamanie kar, więźniowie czynnie uczestniczyli w życiu religijnym, organizowanym głownie przez uwięzionych w obozie księży. W ten sposób w 1940 roku, podczas Wielkiego Tygodnia, odprawiono potajemnie mszę.
Święta Bożego narodzenia dawały okazję nie tylko do wykonywania praktyk religijnych, ale również do nawiązywania kontaktów miedzy poszczególnymi więźniami, grupami więźniów, często różnej narodowości i wyznania. Różnice te, wobec tragicznego losu uwięzionych, nie miały większego znaczenia.
Wigilia i Boże Narodzenie za drutami
W wielu spisanych po wojnie relacjach, więźniowie opisują, jak wyglądała Wigilia i Boże Narodzenie w rzeczywistości obozowej. Nam, żyjącym w normalnych warunkach ludziom, trudno zapewne zrozumieć jaka panowała tam wtedy atmosfera i jak ważna dla więźniów była modlitwa i nadzieja na przetrwanie. Niech więc przemówią relacje tych którzy byli bezpośrednimi uczestnikami tamtych wydarzeń:
Ignacy Joachimiak, nr obozowy 5179: „Święta Bożego Narodzenia 1939/1940 spędziliśmy w nastroju strasznego przygnębienia. Jedzenie, które wydano nam na święta, niczym nie różniło się od normalnych racji obozowych. Otrzymaliśmy tylko wodę i brukiew. Te trzy dni świąt były wolne od pracy w obozie. Próbowaliśmy śpiewać kolędy, ustawiliśmy jakąś choinkę. Przyszło trzech esesmanów i zapytali, czy nie umiemy śpiewać po niemiecku. Kazali nam śpiewać >. Zaśpiewaliśmy. Byli zadowoleni i zostawili nas w spokoju”.
Władysław Gębik: „Sam dzień wigilijny minął względnie spokojnie, przy bezmyślnej, jak zwykle, pracy – przenoszeniu belek i piasku z miejsca na miejsce i przy akompaniamencie spadających nieoczekiwanie esesmańskich razów i wymyślań. Najtrudniejsza była dopiero noc. W milczeniu kładliśmy się spać, zamyśleni, osowiali, jakby lękając się głośnego przypomnienia, że to przecież Wigilia. Tylko głębokie westchnienia wypełniające pustkę po wygaszonych światłach świadczyły, że sen nie kleił się do powiek… …W smutku i ciszy wypełnia się mrok karnej izby niespokojnym milczeniem, które zaczyna ciążyć nam coraz bardziej. Nie odmawiamy nawet wieczornej modlitwy. – Hej bracia, czy śpicie? – odzywam się szeptem słowami kolędy. Poruszyli się na barłogach. Nikt przecież nie spał. Nie mógł spać. – Podobnie jak my, cały nasz kraj pogrążony jest dziś w smutku i -żałobie. Ale to nie powód do rozpaczy. Pozwólcie więc kochani, że powiem parę słów. Szczęśliwi możemy być, że żyjemy. Kiedy my żyjemy, Polska żyje… …Wierzę głęboko, że przetrwamy wszystko, zniesiemy jeszcze większe cierpienia i wrócimy do Ojczyzny wolnej i zwycięskiej. W tej chwili łamiąc się z wami symbolicznym opłatkiem, życzę wam bracia, i sobie, abyśmy następną wigilię obchodzili już w wolnej Polsce”.
Jan Jarzembowski, więzień nr 17498: „A najgorzej było w Wigilię Bożego Narodzenia 1942 roku. Smutniejszej w życiu swym Wigilii nie przeżywałem. Zbóje (z załogi SS nie było nikogo) kazali na prowizorycznej choince zapalić światła. Arcyzbój Zielonka coś tam do nas powiedział. Siedzieliśmy po szesnastu przy podłużnych, koszarowych stołach, wstaliśmy żeby zaśpiewać >. Potężnie, po całym bloku, a może i po całym Starym Obozie, zadźwięczało echo pięknej pieśni. Wtem – o dziwo – będący tuż obok samej choinki zbóje, jeden po drugim siadali obok swego stolika i chowając głowy w ręce, głośno zaczęli zanosić się płaczem. Płakał morderca śp. Paszkowskiego – Höltzer, płakał krwiożerczy Merkel i nie zapanował także nad sobą Zielonka, późniejszy > i morderca co najmniej pół tysiąca więźniów. Po całej sali momentalnie rozeszło się: zbóje płaczą!, zbóje płaczą! Tej pierwszej zwrotki nie dokończyliśmy… Większość z miejsca zalała się łzami, innych ogarnęło to samo po wymienionym uścisku z kolegami”.
Wacław Mitura, więzień nr 3836: „Święta Bożego Narodzenia 1944 roku obchodzone były przez więźniów uroczyście. Czuło się jakby lekki powiew wolności. Na kilka dni przed świętami przywieźli do Stutthofu paczki nadesłane od rodzin. Szczęśliwi, którzy je dostali… W bloku B więźniowie ubrali choinkę. Była uboga, ale była… Podczas wieczerzy wigilijnej zebrano od paczkowiczów wiktuały i obdarzono nimi najbiedniejszych, przeważnie Rosjan. Następnie łamaliśmy się przysłanym z wolności opłatkiem, również z przedstawicielami innych narodowości. W wielu językach wygłaszano przemówienia, w których podkreślano, że obecne święta są ostatnimi w obozie. Więźniowie, bez względu na narodowość czy wyznanie, uściskali się wzajemnie, życząc sobie szybkiej wolności. Nie było chyba nikogo, komu łza nie spłynęła po policzkach”.
Dnia 25 stycznia 2011 roku minęła 66 rocznica marszu śmierci KL Stutthof.W rocznicy wzięli udział przyjaciele muzeum w Sztutowie oraz byli więźniowie obozu.Więcej na stronie muzeum KL Stutthof !
Muzeum w Sztutowie zaprasza na obchody 71 rocznicy 1 transportu więźniów do obozu KL Stutthof.Obchody odbędą się 5 września 2010 roku w Sztutowie.Program obchodów można zobaczyć na stronie muzeum KL Stutthof
Muzeum w Sztutowie poinformowało o znalezieniu niezwykle ciekawych materiałów o obozie KL Stutthof w budynku byłej komendantury.Dokumenty te znaleziono podczas remontu budynku byłej komendantury.Więcej informacji na ten temat znajdziecie Państwo na ten temat na stronie oficjalnej muzeum.
Dyrektor Muzeum Pan Piotr Tarnowski zaprasza na obchody 65 rocznicy wyzwolenia KL Stutthof dnia
9 maja o godzinie 11:00 pod specjalnym patronatem Marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza.
Zapraszam na nie serdecznie wraz z Panem Piotrem Tarnowskim,dyrektorem Muzeum w Sztutowie.
Program uroczystości do pobrania TU
Więźniowie w obozie Stutthof
Jednym z pierwszych transportów przywiezionych do obozu w Sztutowie btrył transport z dnia 2 IX 1939 roku z Gdańska.Obóz liczył 1100 więźniów.Pierwszymi więźniami byli to przeważnie ludzie inteligencji pomorskiej,księża,żołnierze,studenci.Duży odsetek stanowili Polacy przede wszystkimt z Pomorza,Gdańska,Białostocczyzny.Kobiet w tym gronie nie było ale zdarzało się,że do obozu trafiali osiemdziesięcioletni starcy a także Romowie.W późniejszym czasie do KL Stutthof pojawiły się kobiety.
Część więźniów pracowała w obozie głównym Sztutowo a reszta została przydzielona do poszczególnych podobozów Stutthof.
Ogólną liczbę ofiar obozu KL Stutthof ocenia się na liczbę 65 tysięcy osób.
Osadzonych w obozieo numerowano od numeru pierwszego i zapisywano w tzw Einleiferungsbuch.Księgi te przechowywano aż do dnia 25 stycznia 1945 roku.Do ksiąg tych wpisywano kategorię więźniów oraz za co zostali zesłani do obozu.W 1942 roku naszywano trójkąty(winkle) kolor był zależny od tego za co byli skazani więźniowie oraz jakie mieli poglądy polityczne i społeczne.Winkiel naszywano po lewej stronie u góry.
Stworzenie obozu w miejscowości Sztutowo władze niemieckie planowały długo przed wybuchem II wojny światowej,jednakże obóz powstał dopiero w 1939 roku a dokładnie 1 sierpnia.Gdy Niemcy zaatakowali wolne miasto Gdańsk wówczas nastąpiła fala gwałtownych aresztowań i 2 września 1939 roku spośród 1500 aresztowanych w wyniku łapanek „wyselekcjonowano” 150 osób i odwieziono je do obozu w Sztutowie(Stutthof)Obóz miał służyć przede wszystkim celom eksterminacyjnym(gazowanie,palenie zwłok itp) i tak w żeczy samej było.Zamykano w nim między innymi najbardziej nastawione pod względem patriotycznym społeczeństwo polskie w tym i polską inteligencję,osadzano w nim także i obcokrajowców przez co zyskał miano międzynarodowego.Czerwiec 1944 roku był przełomowym momentem w dziejach obozu.Mianowicie wtedy włączono go do tzw.planu Endlosung(całkowite rozwiązanie kwestii żydowskiej(więcej o Endlosung).W obozie Sztutowo(Stutthof)osadzono 110 000 osób.następujących narodowości:Żydzi,Polacy,Włosi.Węgrzy itp.Zasadniczo pobyt w obozie Sztutowo nie różnił się od pobytu w innym tego typu obozie.Na pożądku dziennym były kary cielesne(hłosta itp)niewolnicza praca,szykany.
Obóz w Sztutowie został wyzwolony 9 maja 1945 roku przez oddziały wojsk radzieckich 48. Armii III Frontu Białoruskiego.
Komendanci obozu KL Stutthoff
Max Pauly od 2 września 1939 do 31 sierpnia 1942 roku
Paul Werner Hoppe od 1942 do 1945 roku